wtorek, 4 grudnia 2012

...Nasze chwile przyjemności :

   Hafija na swoim blogu napisała pięknu post "Nasze chwile przyjemności... A Wasze?", a potem zapytała się jakie są innych blogowiczek ich chwile sprawiające radość. Też dodałam swój komentarz. A potem pomyślałam: "Przecież i tu może być mój opis. Bym tu go miała dla siebie" :)

"... Zbliża się północ. Siedzę przy biurku w pracowni i ustawiam ostatnie ząbki w wosku dla jutrzejszego pacjenta. W radiu leci jakiś optymistyczny kawałek; wystukuję nogą rytm :) Przez elektroniczną nianię słyszę pierwsze szmery dochodzące z sypialni... Kuba przewraca się w łóżeczku. Aha... za chwilę będzie się wybudzał na pierwsze nocne karmienie. Uśmiecham się do siebie; napewno śpi na boku z przykrytą głową i odkrytym ciałkiem...to słodkie udko wystawił bokiem - takie do schrupania. Skarpety zwisają pomiędzy szczebelkami...Czuję mrowienie i wiem, że te wszystkie ciepłe myśli kumulują się w cycusiach.
Głośniejsze szumy - ok, czas się podnosić. Dom uśpiony... Koty drzemią w kuchni... Po drodze na piętro zdejmuję bluzkę.
Mąż smacznie śpi :) zapalam malutką lampkę w kształcie księżyca; Kuba trze oczka... biorę go na ręce, otulam ramionami, siadam na łóżku wygodnie się opierając. ooo.. już szuka cycusia dziubkiem :)
I wtula się... I mlaska... jedną rączką obejmuje mnie pod pachą, drugą kładzie na cycusiu. Otulam go kocykiem, on poprawia sobie ułożenie główki i pomrukuje.. I tak siedzimy sobie...
Za oknem ciemna noc. Wokół nas cisza. Jestem tylko ja i mój Syn. Głaszczę go po główce, po twarzy, dotykam ciepłych stópek. W moich myślach: "Jak on to robi, że śpiąc w samym bodziaku jest taki cieplutki??! :)", "oho...udrapnął się w uszko...". "jaki malutki pieprzyk na ramionku! Nie było go tam... :)"...
Zwalnia picie mleczka... Najadł się. Ostatnie pociągnięcia. Pomruki. Z mlaśnięciem puszcza brodawkę słodko wydymając usteczka... Że też moje oczy nie mogą zrobić teraz zdjęcia! Ale za to jest to tylko moje. Nasze...
Ostrożnie wstaję, chwilę go jeszcze tulę, całuję i odkładam do łóżeczka. Przykrywam kocykiem, ale on jednym ruchem wystawia stópki jednocześnie zaciągając kocyk wyżej. Rozrzuca nóżki, ostatnie mlaśnięcie i śpi słodkim snem.

Każdy moment dnia jest z Kubą wspaniały. Ale najbardziej lubię właśnie noce. Bo to są tylko Nasze chwile :)"


4 komentarze:

  1. Ale słodko śpi! Swoją drogą podobnie odpowiedziałyśmy u Hafiji ;) ja też o karmieniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. oh kocham cię za ten opis, mam dokładnie tak samo, z wytęsknieniem czekam każdego wieczoru do północy, kiedy to Filip budzi się na pierwsze nocne karmienie :) w ogóle jak kładę go o 19 to tęsknię za nim jak szalona, i za cycusianiem też :)

    OdpowiedzUsuń