niedziela, 7 października 2012

EDIT do ...myśli nocną porą...

.... < 24.00-24.30 przerwa techniczna na cycusia :) >

Poprzedni post nie miał przypadkiem zabrzmieć: "dobra doczesne to zbędne gadżety; wracajmy do zabawy patykiem!" :) heheheh
Były/są to raczej luźne myśli powodowane ostatnimi dniami ...moimi zmartwieniami (czego wynikiem są migreny i wysypka - tak, tak  - dostaję wysypki od stresu!), na nieprzespane noce (Potomek czasami środek nocy chce potraktować zabawowo;)), na natłok wrażeń... Za kilka dni mi przejdzie ;)

Nie umiałabym, z obecnym "mózgiem", wiedzą, żyć te np 100lat temu! Wszystko, co ułatwia nam życie dobrze doceniać.
Choćby krem do twarzy! Mój ulubiony L'oreal Happy Derm wycofali parę lat temu ze sprzedaży! Mam OSTATNIĄ sztukę w szafce... Od dłuższego czasu poszukiwałam czegoś, co będzie dla mnie tak fajnym wynalazkiem. Wypróbowałam różne Nivea, Amway, z wszelkich uzdrowisk, dla dzieci, ostatnio popularny Herbal Garden... i żaden mi nie pasował.
Kupiłam nowość L'oreal - Nutri-Gold... i... jest super! Dziś: po 16stu godzinach moja skóra jest nadal nawilżona, gładka i nawet nie za bardzo zmęczona! Mam nadzieję, że uwielbienie będzie trwało i nagle go nie wycofają ze sprzedaży ;)))

Doceniam matę, bo dzięki niej Kuba jest czymś zajęty, a ja i wysuszę włosy, i śniadanie zjeść mogę... i karuzelka go uśpi... a krzesełko napewno będzie super przy wspólnych posiłkach.
Chyba bym po prostu chciała, by doba miała 48h.. mieć czas i dla Kuby, i na pracę, i na sen, i dla bliskich, i dla siebie i dla męża...
Może najlepiej znajdę na Allegro złotą rybkę... ;) hihii

Póki co - idę się tulić do moich mężczyzn... Ten większy co prawda śmierdzi czosnkiem (profilaktycznie się faszeruje, bo coś go bierze...), ale i tak się przytulę ;)


1 komentarz:

  1. a ja mam często podobne myśli! i myslę czasem czy gdybym np zostawiła wszystko na boku to czy Zosia bylaby szczesliwsza mając mnie non stop przy sobie? ale potem sobie mysle ze przeceiz i tak caly dzien jest dla niej, nie pracuję, nie wychodzę nigdzie w dzien bez niej, nie zostawiam jej godzinami samej w lozeczku tlko non stop jestesmy razem i razem sie bawimy albo razem sie do niej wygłupiam i robie smieszne minki. Tylko tyle mozemy dzieciom dac - siebie i swoj czas, a reszta to tylko fajne gadzety ale mamy nie zastąpią;) dlatego doceniam wszystkie te zabawki ale stram sie aby byly czyms w co obie mozemy sie zaangazowac. Mamy mate ale np czesto siedze i podaje albo macham jej tymi zabawkami, albo sadzam na bujanej huśtawce i tancze przed nią... no i tez doceniam ze mam czas wlosy umyc i make up zrobic:) haha

    OdpowiedzUsuń