środa, 6 czerwca 2012

... i nic ...

  (post wczorajszy)

  /Tak właśnie sobie zdałam sprawę, ale ostatnio się rozpisuję! hihi... może nic wartościowego, ale zauważyłam, że bardzo mi pasuje codzienne skrobnięcie tu czegoś. Miałam prowadzić notatnik o Potomku - aby potem dostał na 18-ste urodziny, ale sądzę, że skończy się wpisami tutaj - i też fajnie :) /

I tak - nadal nic. Już nawet zamotałam się jak suwaczek odlicza, że jestem w sumie dzień do przodu (albo 2..?) Hormony szaleją... Miałam jeden z tych dni, że nawet krzywo ułożone książki mi działały na nerwy.... BARDZO rzadko mam takie dni. W czasie ciąży może z 3razy... Ale jest to męczący dzień dla otoczenia (Mąż, jeżeli jest akurat w domu) i dla mnie też, bo się nie poznaję. Spożytkowałam agresora na sprzątaniu kuchni - szafki lśnią bielą :D i upiekłam placek! W orginalnym przepisie były maliny, a u mnie są truskawki. Ciasto mroziłam godzinkę - po kilku(jak w przepisie) nie mam siły go zetrzeć.

A oto przepis (powtarzam za Dorotą ) z moimi małymi modyfikacjami:

KRUCHE CIASTO tu Z TRUSKAWKAMI I BUDYNIOWĄ PIANKĄ

  • 2,5 szklanki mąki pszennej tortowej
  • 250 g masła lub margaryny, zimnego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 5 żółtek

Masło pokroić w kostkę, szybko zagnieść z pozostałymi składnikami ciasta (można również składniki zmiksować w malakserze). Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie, dodać 1 - 2 łyżki wody. Podzielić na 2 części - około 60% i 40%, każdą zawinąć w folię spożywczą, zamrozić na godzinę. Gdy wyciągamy I część ciasta z zamrażarki, II przekładam od razu do lodówki.
Blachę o wymiarach ok.33 x 20 cm wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód zetrzeć na tarce większą część ciasta (60%), lekko przyklepać dłonią i wyrównać. Podpiec na złoty kolor w temperaturze 190ºC przez około 20 minut. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Delikatna budyniowa pianka:
  • 5 białek
  • 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g)*
  • 2 opakowania budyniu waniliowego lub śmietankowego, bez cukru (2 x 40 g)
  • 1/2 szklanki oleju słonecznikowego
Ponadto:
  • truskawki
  • cukier puder do oprószenia

Kiedy podpieczony spód jest wystudzony, zacząć ubijać białka. Po ubiciu na sztywno, powoli wsypywać drobny cukier i cukier wanilinowy, cały czas ubijając na najwyższych obrotach. Następnie powoli wsypywać proszek budyniowy, cały czas miksując, by dobrze się rozpuścił. Strużką wlewać olej, miksując do połączenia.
Na podpieczony, zimny spód ciasta wyłożyć ubitą pianę. Wyrównać i układać gęsto owoce (otworkami do góry). Truskawki łopatką lekko wepchnąć w pianę. Na wierzch zetrzeć resztę zamrożonego ciasta (40%).
Piec w temperaturze 190ºC przez około 30 - 40 minut. Wyjąć, przestudzić, oprószyć cukrem pudrem.


2 komentarze:

  1. Ekstra!!!! moze jak tylko zakończe walke z kilogramami to skusze sie na spróbowanie:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. mniam mniam:)

    A co do czekania to spokojnie :). Młodzież na pewno sobie wybierze jakiś fajny dzień samodzielnie :)

    OdpowiedzUsuń