niedziela, 3 czerwca 2012

... 3 dni...

(post wczorajszy)

  Zdałam sobie sprawę, że na ten moment mam bardzo śmieszne, zwyczajne marzenie (tzn mam ich caaałeeee mnóstwo, ale niektóre są takie "na już") i jest to: nowe buty! :) Nie wiem jeszcze jakie... wiem, że potrzebuję balerinki/japonki/coś na obcasie... Ale nawet nie mam co przymierzać, ponieważ lekko opuchnięte stopy i brzuszek zdecydowanie to uniemożliwiają.
Spędziłam dzień na... sprzątaniu! Odkurzyłam mieszkanie, pomyłam podłogi, powiesiłam/zebrałam pranie, pojechałam po zakupy.... A mały siedzi sobie spokojnie i już :)

A oto skrzyneczka:

Idealne miejsce na zabawki i dziecięce skarby :) Dziękuję :*

1 komentarz: