Miałam ochotę na coś słodkiego. I by można to było szybko przygotować :) I by mężowi smakowało ;)
Proponuję tartaletki z crème pâtissière. Kruchą bazę miałam gotową - kupną.
Pozostało zrobić krem. Na początku myślałam o zwykłym budyniu... ale można przecież poszaleć ;) Pomysł za krem zaczerpnięty od Dorotki z "Moje wypieki" z drobnymi modyfikacjami:
Crème pâtissière:
- 600ml mleka
- 2 łyżeczki aromatu waniliowego
- 6 żółtek
- 100g cukru
- 35g mąki pszennej
- 35g skrobi ziemniaczanej
Cukier utrzeć z żółtkami do białości (mikserem końcówką do ubijania białek), wsypać wymieszane mąki i dalej miksować, aż do uzyskania gładkiej masy.
Masę wlać do ugotowanego mleka, wymieszać do rozpuszczenia grudek. Postawić na palnik (średnia moc) i zagotować, cały czas mieszając drewnianą łyżką. Od momentu zagotowania gotować około 1 min, mieszając, aż krem zgęstnieje. Zdjąć z palnika i nałożyć do tartaletek. Udekorować świeżymi owcami.
** podałam o 5g na każdym rodzaju mniej mąki - moja masa wyszła BARDZO gęsta i ciężko było ją nałożyć na tartaletki.
A u Ciebie przepiękne babeczki:) Śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)