A, że u mnie szykuje się dużo zmian... Ale o tym wkrótce.
Dziś zapraszam na "Calzone". Jest to rodzaj pizzy zawiniętej w pieróg. Może być większy/mniejszy - według uznania. Farsz także według uznania: pieczony kurczak, mięso podsmażone mielone, kukurydza, pieczarki...Długo szukałam idealnego przepisu. Nawet i końcowy był lekko zmodyfikowany.
Ciasto:
- 1 opakowanie suszonych drożdży
- 300ml letniej wody
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżeczka soli
- 500g mąki (użyłam tortowej)
Wkładamy do miski, pędzelkiem smarujemy olejem, możemy przykryć ściereczką i odstawiamy na 1 godz.
Nadzienie:
- 2 cukinie
- 1 bakłażan (polecam obrać ze skóry)
- 1 papryka
- pomidor (lub 2) obrane ze skórki
- 2 kulki mozzarella
- przyprawy prowansalskie
- olej
Ciasto dzielimy na 4porcje i cienko rozwałkowujemy. Układamy warzywa, ser porozrywany na cząstki, pomidora pokrojonego w większą kostkę i posypujemy przyprawami. Zagniatamy brzegi by ciasto się skleiło i nic nie wypłynęło. Nakłuwamy wierzch wykałaczką. Smarujemy jajkiem i wkładamy do piekarnika na 20-30min w 180stopni - by ciasto ładnie się zarumieniło.
Zjadłabym takie... Ja w ciąży też dużo gotowałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam