Dziś nasz Synek ma 3 miesiące!! Trzy miesiące temu o tej porze był już w moich ramionach, tulony, przyssany :) Taka kruszynka z niego była!
Malutki, zamroczony, zapuchnięty jeszcze... :)
A dziś:
Dziś jest już dużym (pogryzionym przez komary...) chłopczykiem :)
A te 3 miesiące (ku pamięci)...:
- urodził się z wagą 4030g, a teraz waży.... 6600g!
- wzrost początkowy 53cm, a teraz 70cm!
- ślini się...
- w 11-stym dniu po porodzie odpadł pępuszek
- na początki wołał o mleko "yff yff", potem wkładał paluszki/piąstki do buzi i tulił się do przyłożonej dłoni. Obecnie mlaska i miele językiem!
- dzielnie znosi szczepionki i pobrania krwi
- jakoś od 9.09 uczymy się przewrotu na brzuszek, przy czym leżenie już na nim szalenie mu się podoba :)
- od kilku tygodni intensywnie ogląda wszystko bardzo szczegółowo: rączki, zabawki...
- rozróżnia grzechotkę od gryzaka. Pierwsze wydaje dźwięk, więc tym potrząsa. A to co nie grzechocze wkłada do buzi :)
- I tak cudownie się skupia na otwieraniu i zamykaniu dłoni. - łapie sam przedmiot. Powoli odkrywa uchwyt szczypcowy :)
- naciąga na siebie kocyk i skopuje, gdy mu za ciepło
- cudownie się wściekł, gdy go włożyliśmy do spania w śpiworek. Jak się skapnął, że nie może się wygodnie rozłożyć wyraźnie okazał swoje niezadowolenie (śpi na żabę rozkraczony, z rączkami rozrzuconymi). To był pierwszy i ostatni raz spania w śpiworku:)))
- od dwóch dni widzę jak marszczy nosek! :)
- jak chce się go podnieść - wygina plecki.
- 25.08 odkryłam, że Kuba lubi chłodek! Przegrzałam go bodziakiem na długi rękaw... Teraz już widzę pierwsze oznaki, że mu za ciepło ;) przemywam go wtedy, lekko dmucham na czółko a on posapuje z radości
- uśmiecha się do siebie w lusterku
- nie lubi być noszony na rękach.... ewentualnie chwileczkę. Jedyna pozycja, to oparty na ramieniu (przerzucony przez ramię).
- gdy wracamy skądś,a Kuba siedział w foteliku - odłożony do łóżeczka wyciąąąąga się na całą długość (nie przepada za fotelikiem, bujaczkiem...)
- najwygodniej śpi mu się we własnym łóżeczku. albo w moich ramionach....
- uwielbiam patrzeć jak podczas karmienia z chwili na chwilę, gdy mu się napełnia brzuszek - rozprostowywują się paluszki dłoni...
- gdy pije z lewego cycusia - mizia się po lewym uchu i zawsze po dłuższej chwili ssania daje znać, że muszę go podnieść, bo chce odbić ; z prawym cycusiem tego nie ma, za to gdy się przyssywa to jakby chciał mi go zjeść :D i mleko leje się w nieskończoność więc pije i pije.. :)
- i ten śmiech, gdy bawię się w nim w całowanie go po szyi mówiąc "MójMójMójMój...."
- albo biorę go za rączki i blisko jego ciałka tuląc się - przy okazji "kołcikołcikołci" i się chichra :)
- trenuje swój głos - gdy jest w wanience - ma zanurzone uszy- wydaje różne śmieszne gardłowe odgłosy
- ....i pewnie jeszcze coś dopiszę :)
Nie mogę się odczekać kiedy zacznie raczkować! Kiedy posadzę go w foteliku i zaczniemy przygodę z BLW. Nie mogę się doczekać pierwszych kroczków, całusów, czytania dobranocek... Tyle przed nami!
I nie mogę się doczekać kolejnej ciąży :)
Wszystkiego najlepszego malutki! Pięknie się rozwija a Ty Marta pięknie to opisałaś, wzruszający tekst. Buziaki
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlpeszego dla synusia! Jest taki duży i piękny! I do tego naprawdę zdolny:) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńHej, ciesze sie ze tak super Ci sie Kuba rozwija:) jak ten czas zleciał!!! ja czerpie ogromna radość z macierzyństwa ostatnimi czasy choc wiadomo ze sa gorsze i lepsze dni, ale 'interaktywnosc' naszych maluchow dodatkowo dodaje motywacji i jest zrodlem wielkiego szczescia;)
OdpowiedzUsuńAle fajny bąbelek :)
OdpowiedzUsuńU nas też gościł komar... ale już nie gości :-I
OdpowiedzUsuńśliczności :)
OdpowiedzUsuńJaki On rozkoszny!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkochana nie śpiesz się tak do tych wszystkich BLW, chodzenia itd ciesz się każdą chwilą jaką teraz macie dla siebie - mi strasznie tego brakuje - dzieci tak szybko rosną !!! ZA SZYBKO!!
Dziękuję dziewczyny za tak miłe komentarze!! :* Każdego dnia na niego patrzę i nie mogę się nim nacieszyć :) nawet jak już śpi, to czasami siedzę z nim w ramionach, aż mi ręce mdleją, tylko po to by go tulić i czuć jego ciepełko! ok... i by z czystym sumieniem czytać ;) hihi
OdpowiedzUsuńeFKa - Co do komarów - ostatnio urządziliśmy rzeźnię: 13 zabitych! Ale ściany wymalowane Beckersem ślicznie się domyły ;)
Karlito - nie spieszę się, nie spieszę... Widzę, że tak szybko rośnie i nie podoba mi się to ;) ale cóż... pozostaje mieć kolejne dzieci!! :)